Grimsby zaskakuje Manchester United w historycznej serii rzutów karnych
W szokującym meczu, który będzie się powtarzał latami, Grimsby Town sprawiło oszałamiającą niespodziankę w Pucharze Anglii, pokonując Manchester United 12:11 w rzutach karnych po dramatycznym remisie 2:2. Kibice gospodarzy wybuchnęli entuzjazmem, gdy decydujący strzał Bryana Mbeumo trafił w poprzeczkę, doprowadzając kibiców do szału i skandując kultowe hasło: „Oh when the Town go steaming in”. Zwycięstwo zwieńczyło niezwykły wieczór dla outsiderów, których pełna energii gra wprawiła gości w osłupienie.
Manchester United przegrywał 2:0 do przerwy, a Charles Vernam i Tyrell Warren karali za błędy w obronie. Czerwone Diabły, ubrane w kultową koszulka Manchester United, czekały na upokarzające wyjście z meczu. Wykończenie akcji przez Mbeumo w 75. minucie w końcu dało promyk nadziei, a strzał głową Harry'ego Maguire'a z bliskiej odległości uratował mecz, doprowadzając do nerwowej loterii rzutów karnych.
Podopieczni Rubena Amorima, pomimo letnich inwestycji przekraczających 200 milionów funtów, mieli problemy ze znalezieniem spójności, kreatywności czy jakiegokolwiek zauważalnego schematu gry. Osiem zmian w porównaniu z poprzednim meczem, w tym debiuty Kobbiego Mainoo, Benjamina Sesko, André Onany, Maguire'a i Manuela Ugarte, nie ustabilizowało gry zespołu. Od pierwszego gwizdka United było pod nieustającą presją, a sprytny rzut rożny Vernama niemal trafił w miotający się Onana, a szybka gra Grimsby wykorzystała każdy błąd w obronie. Kiedy Amad Diallo i Ugarte zderzyli się w szaleńczym zamieszaniu, Vernam minął Onanę, a następnie Warren strzelił drugiego gola. Kibice, skandujący „Czy możemy grać z wami co tydzień?” i kpiący z pozycji w Premier League, delektowali się tym historycznym momentem.
Krótkie odrodzenie United zapoczątkowały strategiczne zmiany. Matthijs De Ligt, Mbeumo i Bruno Fernandes weszli na boisko w przerwie, a Mason Mount zastąpił później Aydena Heavena, ale nawet te wzmocnienia nie zdołały od razu odwrócić losów meczu. Uderzenie Mbeumo w końcu otworzyło drogę Maguire'owi do wyrównania i wywalczenia rzutów karnych. Mimo swojej odporności, drużyna Amorima nie zdołała jednak pokonać niezłomnego opanowania Grimsby. Dramat przerodził się w napiętą serię rzutów karnych, w której nawet Sesko, gwiazda klubu warta 70 milionów funtów, znalazł się pod lupą, gdy jego rzut karny nie został wykorzystany. Obserwatorzy na trybunach, z których wielu miało na sobie klasyczne koszulki piłkarskie swoich idoli, byli świadkami magii Pucharu Anglii, która podkreśla nieprzewidywalny urok turnieju.
Ten wynik rzuca długi cień na wczesną kampanię United. Amorim i jego drużyna stoją teraz przed trudnym zadaniem przegrupowania się przed wizytą w Burnley, a krytycy kwestionują decyzje taktyczne i dobór składu. Choć indywidualne talenty błyszczą, zbiorowe słabości ujawnione przez Grimsby'ego podkreślają, że same pieniądze nie gwarantują zwycięstwa, a dążenie do formy i regularności pozostaje palącym wyzwaniem dla Manchesteru United.